Co jest z człowiekiem i przyrodą?

Jestem fotografem przyrody. Ilekroć wyjmuję aparat, robię to z otwartymi oczami, otwartym umysłem i otwartym sercem. Łączę się, angażuję, wchodzę w interakcje i otrzymuję tak wiele w zamian.

Fotografowie przyrody mają wiele różnych kształtów i rozmiarów. Używamy fotografii w sposób dokumentalny, aby jak najdokładniej zachować to, co widzieliśmy. Postrzegamy fotografię jako ekspresyjną sztukę wyrażającą nasze najbardziej osobiste i intymne uczucia. Tworzymy abstrakcje koloru i kształtu zaprojektowane tak, aby cieszyły oko i pobudzały wyobraźnię naszych odbiorców.

Zimowy las © Astrid Preisz 2022. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Niezależnie od tego, w jaki sposób chcemy się wyrazić jako fotografowie przyrody, mamy jedną wspólną cechę: jest coś, co nas fascynuje, intryguje i porusza. Gdyby tak nie było, czy nie poszlibyśmy po prostu zrobić zdjęcia czegoś innego?

Tak więc, przy tej wrodzonej fascynacji naturą, jakakolwiek może być – pięknem, brzydotą, dzikością – czyż nie jest najbardziej naturalną rzeczą na świecie zachowanie głównej motywacji naszej pracy? Tak by się wydawało.

 A potem słyszymy lub czytamy historie o „fotografach przyrody”, którzy depczą pola kwiatowe, zakłócają miejsca rozrodu, nęcą zwierzęta – tylko po to, żeby zrobić „idealne ujęcie”.

 Jak to jest z człowiekiem i przyrodą? Dlaczego tak beztrosko i krótkowzrocznie niszczymy to, co powinniśmy chronić? Jak możemy robić zdjęcia czegoś, co oczywiście uważamy za wyjątkowe, piękne i wystarczająco ekscytujące, aby wchodzić z nim w interakcje, a jednocześnie mieć do tego tak mały szacunek, że nie wahamy się go skrzywdzić lub zniszczyć?

 Czy to pieniądze? Czy to sława? Czy to tysiące polubień na Instagramie?

Creek © Astrid Preisz 2022. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Dla mnie bycie na łonie natury niekoniecznie oznacza odwiedzanie epickich miejsc o oczywistym pięknie. Dla mnie bycie na łonie natury to przede wszystkim odkrywanie anonimowych i ukrytych skarbów – strumyka, wody skaczącej po skałach, lodu na kałuży, zwiędłego liścia, wzoru porostów na pniu drzewa.

Ilekroć obcuję z naturą, otrzymuję nagrodę – nie w postaci pieniędzy za idealne ujęcie, ale w postaci uzdrowienia, szczęścia i spokoju. Ile jest warte zdjęcie, jeśli stojące za nim doświadczenie nie poruszyło mojego umysłu i duszy? Aby zachować ten świat dla wszystkich jego mieszkańców, w tym ludzkości, nigdy nie możemy być panami natury, ale musimy być jej sługami, zarządcami i obrońcami.

 Jestem fotografem przyrody i dla mnie natura zawsze będzie na pierwszym miejscu.

pl_PLPolski