Sieć: lenagh.nl
Instagram: @ekspatmaddi
Urodzona i wychowana w Stanach Zjednoczonych, Madeleine od 1970 roku mieszka w Holandii. Obecnie mieszka niedaleko Haarlemu i wybrzeża Morza Północnego. Madeleine to przede wszystkim fotograf krajobrazu, który szuka piękna w tym, co proste i przyziemne. Dołączyła do Nature First w 2019 roku, zmartwiona szkodami, jakie jej koledzy fotografowie wyrządzają krajobrazowi oraz dzikim zwierzętom i ich siedliskom.
Ile miałeś lat, kiedy po raz pierwszy odkryłeś swoją miłość do natury? Co to skłoniło?
Odkąd pamiętam, rodzice zabierali nas na długie wędrówki po lesie za naszym domem w Connecticut. A w letnie wakacje jeździliśmy na kemping na wybrzeżu Maine. Moja mama była miłośniczką ptaków i dzikich kwiatów oraz wytrawną kolekcjonerką muszli i kamieni. Nigdzie też się nie ruszała bez aparatu dalmierzowego Leica z 1953 roku.
Jak długo jesteś fotografem? Co sprawiło, że zainteresowałeś się fotografią?
Myślę, że fotografia została wpisana w moje DNA. Mój dziadek fotografował w latach 20. Jak wspomniałam, moja mama też była fanką fotografii (i wszelkich sztuk wizualnych). Swój pierwszy aparat (lustrzanka dwuobiektywowa Zeiss Ikon) dostałem, gdy skończyłem osiemnaście lat. Kiedy przyjechałam do Holandii, wyszłam za profesjonalnego fotografa, co bardzo mnie onieśmielało. Tak więc przez wiele lat pozostawało to hobby na boku. Dopiero po przejściu na emeryturę w 2012 roku zagłębiłem się w to z pasją
Co skłoniło Cię do bycia aktywnym w Nature First?
Natknąłem się na wzmiankę o Nature First w 2019 roku. Wydawało się, że jest to pierwsza organizacja fotografów zainteresowanych ochroną przyrody, która akceptowała wszystkich fotografów bez względu na ich poziom osiągnięć. To mnie zainspirowało i zarejestrowałem się. Niedługo potem skontaktował się ze mną ambasador Holandii i zapytał, czy nie byłbym chętny do pomocy w tłumaczeniu angielskiej strony na język niderlandzki. I jedno pociągnęło za sobą drugie…
Jakie zachowanie denerwuje Cię najbardziej? Czy masz na to przykład? Jak powiązałbyś to z zasadami Nature First?
Tak naprawdę wszystko sprowadza się do fotografów, którzy chcą zrobić zdjęcie bez względu na konsekwencje dla środowiska. I nie rozumiem trendy w fotografii przyrodniczej. Jaki jest sens sporządzania list przedmiotów i miejsc, które wszyscy fotografują? Czy to czyni cię lepszym fotografem?
Gdybyś miał magiczną różdżkę, która teleportowałaby Cię w dowolne miejsce, gdzie robiłbyś teraz zdjęcia? Dlaczego tutaj?
Muszę przyznać, że moja chęć podróżowania wszędzie zmniejszyła się w ostatnich latach, ponieważ jestem coraz bardziej świadomy szkód, jakie moja zamiłowanie do wędrówki może wyrządzić środowisku. Z kilkoma wyjątkami staram się przynajmniej ograniczyć zasięg do Europy. Oprócz Antarktydy (moje stare marzenie, które spełni się w 2024 roku), wyjątki są związane z rodziną: brat na wybrzeżu Waszyngtonu i siostra w Nowej Zelandii. Byłem w Nowej Zelandii już kilka razy i jest to raj dla fotografów!
Gdybyśmy mieli razem coś przekąsić, o czym byśmy prawdopodobnie rozmawiali poza fotografią i Nature First?
Cóż, prawdopodobnie zanudziłbym cię na śmierć opowieściami o moich dwóch niesamowitych synach, moich wnukach i moich dwóch kotach syberyjskich leśnych. I jakikolwiek „projekt”, którego się podjąłem. Moim ostatnim projektem było pieczenie chleba na zakwasie, co zostało ograniczone przez przeprowadzkę do domu z mniej przyjazną dla użytkownika kuchnią, ale jestem pewien, że wkrótce zanurkuję w coś nowego.
Zdjęcie, którym chciałbyś się z nami podzielić, które ma historię związaną z naszymi zasadami, wraz z krótkim tekstem opisującym ją.
Jednym z najbardziej niepokojących lokalnych przykładów tego, jak fotografowie niszczą rzeczy, które kochają, jest mała rzekotka drzewna, która znajduje się na czerwonej liście jako wysoce zagrożona. Rozwijają się na krzakach jeżyn, które powinny zapewnić im wystarczającą ochronę. Niestety są one tak popularnym tematem, że fotografowie depczą jeżyny, niszcząc połowę siedliska i prawdopodobnie połowę żab drzewnych, próbując uzyskać „idealne ujęcie żaby drzewnej”. A liderzy warsztatów posuną się nawet do przecinania ścieżek przez jeżyny, aby wszyscy ich członkowie mieli wystarczający dostęp.
Powiedziałbym, że wszystkie zasady Nature First wiążą się z tym przykładem. Mógłbym prawdopodobnie napisać cały esej na ten temat, ale wystarczy powiedzieć, że nie jest to w żaden sposób przedkładanie dobrostanu natury nad fotografię.